Tytuł: Czarnoksiężnik z Ognistej Góry
Tytuł oryginału: Warlock of Firetop Mountain
Autor: Steve Jackson, Ian Livingstone
Tłumaczenie: Maciej Potulny
Wydawnictwo: FoxGames
data premiery: 16 września 2020
liczba stron: 210
kategoria: Fantastyka
Moja ocena: 9/10

O Czarnoksiężniku z Ognistej Góry i o jego bogactwach słyszeli już chyba wszyscy. Czarnoksiężnik ma wielką moc i wielu pomocników, którzy strzegą jego bogactw. Na wszystkich śmiałków, którzy odważą się wejść do samego serca Ognistej Góry czekają Gobliny i inne silniejsze i bardziej niebezpieczne potwory, a także podziemna rzeka, której nie da się przebyć, nie pokonując (lub przekupując) strażnika. Ty również nasłuchałeś się tych opowieści. O potworach i o śmiałkach, którzy wyruszali w góry i nigdy z nich nie wracali. Zatrzymałeś się w wiosce znajdującej się dwa dni drogi od Ognistej Góry na tyle długo, żeby znać te historie na pamięć. Mając w głowie wszystkie ostrzeżenia i informacje postanawiasz sam spróbować dostać się do wnętrza góry i zdobyć skarb. Czeka na Ciebie prawdziwa przygoda. Czy wystarczy Ci odwagi, aby podjąć wyzwanie?

„Czarnoksiężnik z Ognistej Góry” to pierwszy tom cyklu Fighting Fantasy, który przenosi czytelnika do innego świata. Świata wypełnionego po brzegi magią, czyhającymi na każdym rogu przerażającymi potworami i mnóstwem innych niebezpieczeństw. Najlepsze jednak w tej książce jest to, że to właśnie Ty, czytelniku, decydujesz o losach głównego bohatera. Dlaczego? Bo to Ty nim jesteś. Jak to możliwe? To nie magia, to książka paragrafowa, czyli jednoosobowa gra fabularna. Grając w tę grę, przeżywasz swoje przygody odkrywając kolejne paragrafy. Opowieść wskazuje paragrafy, a gracz ma wybrać jedną drogę z kilku możliwych. Dzięki temu decyduje, jak potoczy się fabuła powieści. Dzięki temu również można grać w tę grę wiele razy, dopóki nie odnajdzie się właściwej drogi przez podziemia Czarnoksiężnika. Właściwa droga istnieje, jest jednak tylko jedna. Podchodziłam do tej książko-gry wiele razy i jeszcze nie odnalazłam właściwej ścieżki. Ale się nie poddaję i na pewno kiedyś ją odnajdę. Jest na to szansa, bo od jakiegoś czasu (nie od razu na to wpadłam) robię notatki. Mam nawet własną mapę wnętrza góry, dzięki której już nie działam po omacku. Wiem, gdzie już byłam i jaką drogę wybrać następnym razem. Nie wiem, jak to się dzieje, że do tej pory za każdym razem ginęłam z rąk silniejszych ode mnie przeciwników. Pojęcia nie mam. Wiem jednak, że każda moja próba prowadziła mnie w inne miejsca, pozwoliła lepiej poznać otaczający mnie świat i chociaż podczas każdej próby traciłam życie, za każdym razem było to inne doświadczenie.

Książki paragrafowe to idealne rozwiązanie dla osób, które lubią grać w planszówki lub w gry RPG, a nie mają z kim zagrać. Zabawa jest fantastyczna! I nigdy się nie nudzi. Próbowałam grać w obie książki z cyklu, jestem nimi zachwycona i oczywiście czekam na więcej. Czas leci podczas tego typu lektury jak szalony. Przysiadasz na chwilę z zamiarem sprawdzenia o co w tym chodzi i zanim się orientujesz, grasz w najlepsze, a zegar pokazuje zupełnie inną godzinę niż ta, której się spodziewałeś zaczynając grę. No obłęd, mówię Wam. To chyba znaczy, że ta książka wciąga, a to jej ogromny plus. Polecam tę formę rozrywki na długie jesienne i zimowe wieczory. Gra nie jest prosta i chyba dlatego jest tak interesująca. Dostarcza wielu emocji i wrażeń. I potrafi przestraszyć, chociaż druga część radziła sobie z tym, moim zdaniem, lepiej. Całkiem możliwe, że efekt był w moim przypadku słabszy dlatego, że już zdążyłam się przyzwyczaić. Niemniej jednak i tak uważam, że zabawa przy tej książce była świetna. I chętnie powtórzę to doświadczenie.

Kilka spraw organizacyjnych. Przed przystąpieniem do gry trzeba zaopatrzyć się w notatnik i coś do pisania. Jeśli nawet nie macie w planach robienia notatek, jedno trzeba zapisywać na pewno, punkty. Na końcu książki znajdziecie kartę przygody, czyli miejsce, gdzie notujemy swoje postępy. Można skorzystać z karty zamieszczonej w książce, jednak lepiej albo sobie ją skopiować, albo zapisywać punktację gdzieś indziej, bo konieczne będzie wymazywanie punktów i wpisywanie bardziej aktualnej punktacji. A ta się zmienia nieustannie. Na początek trzeba określić swoją początkową wartość zręczności, wytrzymałości i szczęścia. Wartości te zmieniają się w trakcie gry, ponieważ na swojej drodze spotykamy różnych przeciwników, takich jak duchy, ghule i inne bestie, którzy mają swoje wartości zręczności i wytrzymałości i mogą być od nas mocniejsi. Trzeba bardzo uważać, bo niebezpieczeństw po drodze jest wiele, więc łatwo stracić życie. Na koniec dodam, że książka zauroczyła mnie wydaniem. Twarda oprawa i interesujące ilustracje w środku przyciągają wzrok. Do tego książka jest szyta, nie ma więc obaw, że rozleci się, kiedy będziemy chcieli zagrać w tę grę ponownie.

„Czarnoksiężnik z Ognistej Góry” to idealna propozycja na nadchodzące Halloween, szczególnie w tym roku, kiedy więcej czasu powinniśmy spędzać raczej w swoim własnym towarzystwie. Sprawdzi się też jako prezent. Polecam, spędzicie przy niej niezapomniane chwile.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu FoxGames.