Tytuł: Tajemnica domu w Bielinach
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Cykl: Klub Kwiatu Paproci (tom 1)
Wydawnictwo: Wilga
data premiery: 24 listopada 2021
liczba stron: 320
kategoria: Literatura dziecięca
Moja ocena: 8/10

Katarzynę Berenikę Miszczuk znam z cyklu o Wiktorii Biankowskiej, zwanym inaczej serią diabelsko-anielską. Nie znam cyklu „Kwiat Paproci” i tak naprawdę przed chwilą dowiedziałam się, że „Tajemnica domu w Bielinach” w jakiś sposób nawiązuje do wspomnianego cyklu. Jest to pierwszy tom nowego cyklu pt. „Klub Kwiatu Paproci”, który kierowany jest do młodszych czytelników. Od razu zaznaczę, że nieznajomość cyklu „Kwiat Paproci” nie przeszkadza w poznawaniu nowego cyklu.

Bohaterami książki jest rodzina Lipowskich, niekompletna, bo z powodu rozwodu rodziców brakuje w niej taty. Dzieci razem z mamą i psem mieszkają w Warszawie. Pewnego dnia mama informuje rodzeństwo, że z powodu choroby cioci Mirki, ich dalekiej krewnej, są zmuszeni przeprowadzić się do wsi Bieliny. Tak naprawdę mają zamieszkać na odludziu, w pewnym oddaleniu od Bielin. Rodzeństwo, a w szczególności najstarsza Bogusia, nie jest zadowolone z takiego obrotu sprawy. W Warszawie mają przyjaciół i swoje życie i nie chcą niczego zmieniać. Nie mają jednak wyjścia, ciocia potrzebuje pomocy, a zmiana klimatu przyda się im wszystkim. Kiedy przyjeżdżają na wieś, okazuje się, że zamiast wyremontowanego domu, który mieli zastać, zastają ruderę, której w żaden sposób nie da się posprzątać. Do tego ciotka Mirka bardzo dziwnie się zachowuje, a dzieci mają wrażenie, że w domu oprócz nich mieszka ktoś jeszcze. Wychowane w Warszawie dzieci poznają na wsi zupełnie inny świat – świat starych wierzeń, szeptuch, wróżów, bóstw i demonów. Bogusia, Leszek i Tosia (Dąbrówka jest jeszcze zbyt mała) na własnej skórze przekonają się, że w słowiańskich legendach, o których do tej pory mogli słyszeć w szkole, jest ziarenko prawdy.

„Tajemnica domu w Bielinach” to historia idealna nie tylko dla dzieci, którym w przystępny sposób przybliży stare wierzenia i opowie o bóstwach i demonach. Jest też świetnym uzupełnieniem cyklu „Kwiat Paproci”, który pokochali dorośli czytelnicy. Podobno można spotkać w tej książce bohaterów znanych z „Szeptuchy” i innych części. Nie potrafię tego potwierdzić, bo wspomnianego cyklu nie czytałam, jednak na pewno spotkacie tam Mieszka, jego żonę i Babę Jagę, która jest serdeczną przyjaciółką ciotki Mirki, do której przeprowadziła się rodzina Lipowskich. Obie panie to oczywiście szeptuchy, a Mieszko jest lokalnym wróżem. Ale to pewnie wiecie, jeśli czytaliście „Szeptuchę” i inne części cyklu.

Świetnie skonstruowana fabuła nie tylko doskonale wprowadza młodych czytelników w świat słowiańskich legend, jest też zajmującą powieścią przygodową, z wartką akcją, niespodziewanymi jej zwrotami, mnóstwem ciekawostek i z tajemnicą do odkrycia, która ma związek z pewnym duchem/demonem zamieszkującym dom cioci. Autorka pisze bardzo przystępnie, a wszystkie pojęcia, które mogłyby być niezrozumiałe, zostały wyjaśnione. Książkę tę z przyjemnością będą czytać również dorośli, bo chociaż język powieści jest dostosowany do dzieci, nie jest prosty i infantylny, jak w książeczkach dla dzieci. Nie jest też pretensjonalny. Można powiedzieć, że ma świetny balans, jest taki w sam raz, dlatego książka przypadnie do gustu każdemu, bez względu na wiek. Chociaż głównym wątkiem powieści są słowiańskie bóstwa i demony, o których najwięcej dowiadujemy się z „Bestiariusza”, który czyta Tosia, autorka poruszyła też ważne społecznie kwestie, takie jak rozwód rodziców czy choroba Alzheimera. Temat choroby jest wprawdzie ledwie liźnięty, ale zostało wytłumaczone w książce, na czym ona polega i jak mogą ją odbierać dzieci, dlatego uważam, że na początek i na potrzeby młodego czytelnika został zgłębiony wystarczająco, aby z powodzeniem odnaleźć się w fabule. Innym źródłem informacji o demonach i bóstwach są rozmowy rodzeństwa z mieszkańcami wsi, między innymi z Gardem, Babą Gosławą, Babą Jagą i Mieszkiem.

Kreacji postaci również nie można niczego zarzucić. Bardzo dobrze można poznać rodzeństwo, a w szczególności dwunastoletnią Bogusię, dziesięcioletniego Leszka, który po odejściu taty stał się panem domu i ośmioletnią Tosię. Dąbrówka ma zaledwie rok i tak naprawdę nie bierze udziału w większości wydarzeń, dlatego też niewiele można się o niej dowiedzieć. Ponieważ jednak w przygotowaniu jest kolejny tom serii i ma on nosić tytuł „Tajemnica Dąbrówki”, można sądzić, że najmłodsza z rodzeństwa będzie grała w nim pierwsze skrzypce i jeszcze zdążymy się o niej sporo dowiedzieć. Ciekawą postacią jest ciotka Mirka, schorowana, ale bardzo ciepła i serdeczna osoba. Kobiecie zdarza się całkiem rzeczowo rozmawiać z dziećmi (to głównie one wciągają ją do rozmowy), jednak kiedy wspominają cokolwiek o demonach, ciotka nagle zaczyna się jąkać, jakby nie mogła niczego na ich temat wyjawić. Od niej, oprócz ciekawych opowieści z jej życia, dzieci nie dowiadują się zbyt wiele. A trzeba dodać, że mają do rozwiązania niezwykle palący problem. Dom, mimo podjętego remontu, nadal wygląda jakby był w ruinie, dzieją się w nim różne dziwne rzeczy, a w pokoju Bogusi kręci się jakaś zjawa. Więcej nie napiszę, żeby zbyt dużo nie zdradzić.

Autorka stworzyła ciepłą, empatyczną, pełną humoru i magii opowieść, która potrafi zawładnąć wyobraźnią nie tylko dzieci, ale również dorosłych. Jedynym, czego mi zabrakło w tej opowieści, jest niedokończony wątek ciotki Mirki. Byłam bardzo ciekawa, jak będzie wyglądał jej stan po rozwiązaniu problemu, który dotykał mieszkańców domu. Wydawało się też, że ma ona coś do powiedzenia w temacie istot nie z tego świata, a wcześniej coś ją przecież blokowało, za każdym razem wywołując jąkanie. Ale nie dowiedziałam się i z tego powodu odczuwam lekki niedosyt. Liczę jednak na to, że w kolejnym tomie również ta sprawa zostanie rozwiązana.

Jeśli znacie cykl „Kwiat Paproci” koniecznie przeczytajcie jego nową odsłonę w wykonaniu kolejnego pokolenia bohaterów. Jeśli nie znacie, „Tajemnica domu w Bielinach” będzie dobrym wprowadzeniem w świat słowiańskich legend, bóstw, bożków, demonów, rusałek i innych takich. Razem z Bogusią, Tosią, Leszkiem i Dąbrówką przekonacie się, że otaczający nas świat skrywa mnóstwo tajemnic i magii. Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Wilga.