Tytuł: Córka prezydenta
Tytuł oryginału: The President’s Daughter
Autor: Bill Clinton, James Patterson
Tłumaczenie: Magdalena Hermanowska
Wydawnictwo: Rebis
data premiery: 23 sierpnia 2022
liczba stron: 544
kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
Moja ocena: 7/10

„Córka prezydenta” to już drugi polityczny thriller napisany przez Billa Clintona – byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych i Jamesa Pattersona – amerykańskiego pisarza, autora ponad 150 powieści z różnych gatunków.

Akcja powieści rozpoczyna się, kiedy prezydent Matthew Keating, były agent SEALS, wydaje rozkaz zaatakowania okrutnego libijskiego terrorysty Asima Al-Asheeda, który ma na swoim koncie wiele niewinnych ofiar. Dwie wcześniejsze misje schwytania przestępcy nie powiodły się, jest więc nadzieja, że tym razem terroryście nie uda się uciec. Udaje się, jednak podczas akcji giną niewinni ludzie, w tym żona i córki terrorysty. Asim poprzysięga zemstę. Wbrew obiekcjom członków swojego gabinetu, Keating publicznie przeprasza za nieudaną misję, co nie spotyka się z uznaniem. Sytuację wykorzystuje wiceprezydent Pamela Barnes, która wygrywa z nim w kolejnych wyborach i zostaje prezydentem. Dwa lata po wydarzeniach z Libii Asim porywa jedyną córkę Keatinga – dziewiętnastoletnią Melanię, która z chłopakiem wędruje po górach. Bez ochrony, bo jako dorosłej nie przysługuje jej prezydencka ochrona Secret Service. On zostaje zabity, ona uprowadzona. Zaczyna się polityczna gra. Asim stawia żądania, amerykański rząd nie reaguje. Pani Prezydent doradza jej mąż i jednocześnie szef jej sztabu, makiaweliczny Richard Barnes, dlatego nie podejmuje ona kroków, których oczekuje od niej Matt. W sprawę angażują się też Chiny. Cały świat obserwuje te wydarzenia, a zrozpaczony ojciec rozpoczyna własną operację ratunkową. Czy uda mu się odnaleźć córkę, zanim będzie za późno?

Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Nie miałam okazji nigdy wcześniej czytać powieści, która wyszła spod pióra prezydenta, dlatego, kiedy miałam okazję, musiałam to sprawdzić. Fabuła powieści nie jest jakoś specjalnie oryginalna, bo koncentruje się wokół porwania córki byłego już prezydenta Matthew Keatinga. Od samego początku coś się dzieje. Najpierw otrzymujemy obrazy z zakończonej niepowodzeniem misji zabicia okrutnego terrorysty Asima Al-Asheeda, przeplatane opowieścią o drodze, jaką odbył Matt, aby w końcu zająć stołek prezydenta. Później akcja przenosi się w czasie i dwa lata później Matt cieszy się emeryturą w New Hampshire, a jego jedyna córka Melania studiuje w Dartmouth College. Mel podczas beztroskiego czasu spędzanego w górach zostaje porwana. Towarzyszącego jej Tima porywacze zabijają.

Publikacja ta liczy sobie ponad 500 stron i gdyby odrobinę skrócić opisy, byłaby znacznie ciekawsza i krótsza. O ile książka przypadła mi do gustu, bo trzyma w napięciu i każe z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych wydarzeń prowadzących do uwolnienia (albo nie) Mel z rąk terrorysty, o tyle politycznych opisów jest w niej jak dla mnie zbyt dużo. Rozumiem ten zabieg, w wielu miejscach był potrzebny, bo przecież w sprawę porwania nastolatki zaangażowany jest amerykański (i nie tylko) rząd, cały świat przygląda się tej sprawie i tak dalej. Ale szczegółowe wyjaśnianie kolejności sukcesji prezydenckiej, i to w momencie, kiedy akurat trwa akcja zabicia terrorysty, uważam za zbędne. I nużące. A takich momentów jest w powieści więcej. Nie wnoszą do trwającej akcji praktycznie nic, a trzeba przez nie przebrnąć, aby dowiedzieć się, co dalej. A trzeba przyznać, że dzieje się w książce sporo. I to nie tylko w sprawie porwania dziewczyny, ale i mnóstwa politycznych rozgrywek, które są równie interesujące.

Książka składa się z pięciu części i z epilogu na końcu, a krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się ją sprawnie. Akcja powieści toczy się w czasie teraźniejszym, a obserwujemy ją z kilku perspektyw, zazwyczaj w trzecioosobowej narracji. Jedynie historię z perspektywy Keatinga poznajemy w pierwszej osobie. Powieść wciąga, a przez to, że historia opowiedziana jest z kilku różnych punktów widzenia, jest urozmaicona i biegnie szybko. Fabuła, choć nieprawdopodobna, jest porywająca, a charakterystyczne postaci, szczególnie wytrawni gracze ze sceny politycznej, nadają jej realizmu. Sama Melania nie jest taka, jak można byłoby się spodziewać. Dziewczyna, chociaż przerażona, jest sprytna, trzyma nerwy na wodzy, a wskazówki, które otrzymała od Secret Service, kiedy jej ojciec był prezydentem, pomagają jej przetrwać. Zachwyca determinacja tej dziewczyny w sytuacji, w jakiej się znalazła. Podobny efekt wywołują działania jej ojca, który dąży do tego, aby za wszelką cenę odnaleźć i uratować swoje dziecko. Nie cofnie się przed niczym, wykorzysta wszystkie możliwości. Jaki będzie finał? Tego dowiecie się z książki. Powieść wypełniona jest po brzegi rywalizacją, politycznymi intrygami, zazdrością, zdradą, szantażem i strachem z jednej strony, z drugiej bezwarunkową miłością i lojalnością wobec najbliższych.

„Córka prezydenta” to ekscytujący, szybki i pełen akcji thriller polityczny, który na pewno spodoba się wielbicielom twórczości Jamesa Pattersona. Polecam!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Rebis.